Historia Sztandaru AK z 1943 r. - Biuletyn TRH
1. Według relacji Tomislawy Kruczkowskiej-Miki z roku 1948
Na przełomie lat 1942/1943 z gazetek podziemnych Biura Informacyjnego ZWZ nadeszła wiadomość o rozkazie Naczelnego Wodza na Obczyźnie z dnia 12 lutego 1942 o przemianowaniu najliczniejszej wówczas organizacji podziemnej - Związku Walki Zbrojnej na Armię Krajową. W związku z tym działaczki byłego Terenowego Koła Ligi Przyjaciół Żołnierza w Hrubieszowie, będące członkiniami podziemnej Wojskowej Służby Kobiet postanowiły podjąć starania o ufundowanie sztandaru. Sztandar ten miał być wyrazem podziwu i akceptacji form walki prowadzonej w podziemiu o wyzwolenie kraju spod okupacji niemieckiej oraz w obronie mieszkańców Ziemi Hrubieszowskiej zagrożonych eksterminacyjną działalnością nacjonalistycznych organizacji ukraińskich wspieranych militarnie przez okupanta.
Do realizacji tego pomysłu przystąpiły Panie
- Stefania Michalska, Maria Szperalska, Kruczkowska, Lecewicz, Mrugalska, Aniela Hildebrandt, Zdzisława Kopczyńska i inne Panie z terenu
- po wydarzeniach jakie miały miejsce w maju i czerwcu 1943 w samym Hrubieszowie oraz w powiecie.
Wydarzeniami tymi były:
1. w dniu 26 maja w akcji Oddziału Żandarmerii i Wermachtu przeprowadzonej przeciwko zgrupowaniu Oddziałów Dywersji Bojowej AK w lasach Strzeleckich zginął jego dowódca Franciszek Krakiewicz pseudonim "Góral". Zgrupowanie to kilka dni wcześniej przeprowadziło akcję zbrojną przeciwko bojówkarzom ukraińskim ze wsi Strzelce i Tuchanie.
2. z początkiem czerwca 1943 miało miejsce aresztowanie administratora majątku Podhorce, który w podziemiu pełnił funkcję adiutanta komendanta obwodu AK pseudonim
"Anioł", oraz dwóch członków oddziału syjnego. W majątku Podhorce kwaterował komendant obwodu "Anioł" zatrudniony na etacie gajowego.
3. w pierwszej połowie czerwca 1943 w dzień świąteczny (Zielone Święta albo Boże Ciało) miały miejsca liczne aresztowania zarówno w samym Hrubieszowie jak i w powiecie. Większość aresztowanych została wywieziona najpierw do Lublina na Zamek a następnie do różnych obozów koncentracyjnych: Oświęcim, Sachsenhausen. Poświęcenie sztandaru oraz jego wręczenie przedstawicielowi Komendy Obwodu AK odbyło się 14 sierpnia 1943 w przeddzień Święta Wojska Polskiego w Kościele pod wezwaniem Święteg Stanisława Kostki w Hrubieszowie. Kościół te; przed wybuchem wojny pozostawał w adininistrac księdza, który pełnił równocześnie funkcję kapel Jednostki Wojskowej 2. Pułku Strzelców Konnyh stacjonującej w hrubieszowskich koszarach.
Historia Sztandaru z 1943 - ciąg dalszy Informacja własna
Późną jesienią roku 1948 kiedy przebywałem w szpitalu w Hrubieszowie z podejrzeniem zapalenia opon mózgowych, skontaktowała się ze mną znana mi osobiście Tomisława Kruczkowska nazywana w skrócie Mika. Ustnie zrelacjonowała mi historię sztandaru oraz przedstawiła mi problem i kłopoty jakie wiążą się dla mej obecnie w związku z dalszym jego przechowywaniem w warunkach jakie zaistniały w Hrubieszowie.
W tym właśnie czasie Urzędy Bezpieczeństwa w Hrubieszowie i w Zamościu nasiliły swoją działalność represyjną zarówno w obu miastach jak i w terenie. Wzmożona działalność represyjna wiązała się z faktem ujawnienia prowadzonej na własna rękę działalności podziemnej nijakiego Pilarskiego z Tyszowiec, byłego działacza AK i WiN na Zamojszczyźnie. W samym Hrubieszowie dokonywano licznych rewizji u byłych członków AK i WiN, którzy ujawnili swoją działalność przy okazji tzw. ustawy amnestyjnej z lutego 1947. Z udziałem tajnych współpracowników inwigilowano społeczność hrubieszowską i nawet w drodze prowokacji usiłowano wciągnąć młodzież gimnazjalną i licealną do tworzonej przez Urząd rzekomej organizacji podziemnej.
Wszystko to obserwowałem i przeżywałem osobiście, bowiem od połowy maja 1947 roku po
Zakład Sierot w Turkowicach.
wyjściu z więzienia na Zamku w Lublinie % zagrożeniem gruźlicą zostałem przyjęty przez Przełożoną Zakładu Sierot w Turkowicach na zamieszkanie w Zakładzie, którego wychowankiem byłem od roku 1926 aż do wybuchu wojny.
W związku z tym właśnie zdecydowałem się na przejecie sztandaru, które nastąpiło bezpośrednio po moim wyjściu ze szpitala w październiku 1948 roku. Ze sztandarem powróciłem do Turkowic i tutaj z poparciem miejscowego kapelana ks. Mariana Dąbskiego przekazałem go na przechowanie Przełożonej Zakładu, Siostrze Stanisławie - Służebniczki Najświętszej Marii Panny - Anieli Polechajłło. Byl on przechowywany pośród rekwizytów mszalnych i liturgicznych w kaplicy Zakładu aż do końca roku 1950.
W ramach walki z kościołem władze Powiatu Hrubieszowskiego z końcem tego roku powierzyły kierownictwo Zakładu osobie świeckiej, zaś w ciągu roku 1951 usunęły z niego cały personel zakonny. Wtedy właśnie Przełożona Zakładu - Siostra Stanisława - Aniela Polechajłło zdecydowała się zwrócić mi sztandar, który zabrałem ze sobą do Wrocławia, wyjeżdżając tam na stałe z końcem stycznia 1951. Sztandar przechowywałem u siebie do roku 1976.
W roku 1957 wyszedł z wiezienia były i ostatni komendant obwodu AK Marian Gołębiewski, pseudonim Korab (skazany na karę śmierci w 1947), którego poinformowałem o istnieniu i posiadaniu przeze mnie sztandaru. Prosiłem go równocześnie
0 wydanie odpowiednich dyspozycji w sprawie umiejscowienia i ewentualnego przekazania sztandaru. Prośbę swoją w tym przedmiocie ponawiałem wielokrotnie lecz każdorazowo otrzymywałem odpowiedź: Jeszcze nie czas".
W 1976 czułem się zagrożony dochodzeniem
1 możliwością rewizji w domu z powodu odnalezienia moich dokumentów z działalności w AK i WiN w remontowanych wówczas zabudowaniach byłego Zakładu Sierot w Turkowicach. Z tego powodu przekazałem sztandar na czasowe przechowanie Ryszardowi Srodze zamieszkałemu we Wrocławiu, z którym współdziałałem w Oddziale Kedywu w Hrubieszowie w latach 1943 i 1944.
Brak decyzji w sprawie sztandaru oraz śmierć Mariana Gołębiewskiego w 1994 i śmierć Ryszarda Srogi w 2002 spowodowały, że w porozumieniu z kierownictwami: Koła Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Towarzystwa Regionalnego Hrubieszowskiego i Muzeum w Hrubieszowie postanowiłem podjąć odpowiednie działania dotyczące dalszych jego losów.
Biuletyn TRH2007 nr 1-4 (152-155)Stanisław Gajewski |