• TRH (0-84) 696 32 03
     

BOLESŁAW CIUCKI (1909-1979) Z KONOPNEGO I JEGO ZAWODY

czasach, gdy człowiek ten przyszedł na świat byli tacy, którzy szczycili się herbem i błękitną krwią. On sam tego nie miał, ale z czasem mógł być dumny z umiejętności, jakie posiadł. Zadziwiające jest, że syn lokaja i absolwent czteroklasowej szkoły potrafił tak wiele rzeczy. Bolesław Ciucki przyszedł na świat w pałacowych budynkach Trzeszczan jako syn Bazylego Ciuckiego, opornego unity, i Józefy z Pankiewiczów, szafarki. Było to w roku 1909. Miał siostrę bliźniaczkę Anielę oraz Feliksę i brata Romana. Po pierwszej wojnie światowej Ciuccy przenieśli się na ojcowiznę do Konopnego, gdzie wybudowali dom. Młody Bolesław wzrastał na ziemi swych przodków: Onufrego, Maksyma i innych unijatów. Wychowano go w szacunku do tradycji. Antoni Wiatrowski o jego rodzinie pisał: narodowo uświadomiona i twardo stojąca przy wierze ojców. Z Konopnego wezwała go ojczyzna do 50 Pułku Strzelców Kresowych w Kowlu.


Dziesięcioletni Bogusław Ciucki
z rodzianą.

Fotografia ze zbiorów autora.

B ędąc już prawie trzydziestotrzyletnim mężczyzną, pojął za żonę Mariannę Podolec rodem z Husowa pod Łańcutem. Doczekali się dzieci: Lucyny, Franciszka, Jadwigi i Sabiny. Wiadomo, że Bolesław już jako kilkunastoletni chłopiec zasadził w Konopnem sad. W życiu dane mu było posadzić jeszcze jeden. Jak na prawdziwego sadownika przystało, potrafił szczepić drzewka. Do H wojny światowej trudnił się zapewne rolnictwem. Okupacja niemiecka uczyniła z niego kolejarza. Pracował głównie przy remontach niszczonych przez partyzantkę torów. Utrzymanie rodziny wymusiło na Bolesławie szukania nowych żródeł dochodów. Wódkę, którą dostawał od Niemców na lei, sprzedawał. Zajął się też produkcją spirytusu. Wojna zrobiła więc z niego bimbrownika, ale i mydlarza. Razem z żoną robili na własny użytek mydło.
P o wojnie Ciucki zasłynął jako stolarz. Był to jego główny zawód. Specjalizował się w wyrobie mebli, okien, drzwi, podłóg, szalunków budynków, trumien, kołysek, niecek. Heble i inne narzędzia oraz warsztat zrobił sobie sam. Przy okazji stolarki, w małym stopniu, ale jednak, trudnił się snycerką. Miejscowa nauczycielka Krystyna Procnal nazwała go stolarzem-artystą. Drewno zazwyczaj kupował lub dostarczali mu je klienci. Nie zajmował się wycinką drzew, ale znal i pracował na podstawie zasad drwalskich. Wespół z Romanem Pankiewiczem zajął się ciesielką. Po jego śmierci pracował sam. Było to dobrze płatne i przyjemne zajęcie. Miał dobre oko. Z powodów zdrowotnych po 60 roku życia (krwotoki) musiał z tego zajęcia zrezygnować. Oprócz typowej ciesielki budowlanej zajmował się też wyrobem przydrożnych i mogilnych krzyży. Krył dachy słomą, wyrabiając samodzielnie kiczaki. W podobnym wąskim zakresie jak dekarzem, był też betoniarzem: robił dachówkę i pustaki. Przez całe życie pasjonował się pszczelarstwem. Podbierał miód, wyrabiał wosk. Łapał-zbierał roje: lecący rój kropił wodą bądź sypał piaskiem, siedzący zaś na drzewie odymiał, zbierał do specjalnego kosza i niósł do swojej pasieki. Robił ule i ramki. Znał teorie pszczelarstwa, służył radą i uczył okolicznych pszczelarzy. Było to zajęcie pracochłonne i kosztowne, wymagało dokładania pieniędzy. Podchodził do niego z pasją, kochał pszczoły. Każdy mieszkaniec Konopnego mógł udać się do Bolesława Ciuckiego w celu naprawy butów.


Bogusław Ciucki w wieku 18 lat
(z prawej)
ze swoim ukraińskim kolegą
Suchem z Konopnego.

Fot. ze zbiorów autora.



L udzie zamawiali też nowe - małe bądź z cholewami. Szewc z Kątka miał zestaw własnoręcznie zrobionych prawideł. W gospodarstwie można było też znaleźć jego wyroby wikliniarskie: koszyki i słomienniki (pojemniki na zboże). Był także bednarzem. Oprócz beczek wyrabiał dzieże, balie, szafliki, maselniczki, faski (na słoninę). Będąc stelmachem współpracował w wyrobie wozów z miejscowym kołodziejem. W niedziele podwórko Ciuckich zapełniało się mężczyznami, których gospodarz strzygł. Robił to zazwyczaj za darmo, papierosy lub machorkę. Jako jeden z nielicznych miał nóż szklarski. Jego kolejnym dorywczym zajęciem było wycinanie szyb do okien. Pomagał też ludziom w polu, bo jak mało kto potrafił budować stogi z siana oraz sterty ze słomą i snopkami. Świadczył leż usługi geodezyjne: wytyczał miedze na łąkach. Gdy była potrzeba to bił świnie: siekierą, a potem kłuł w serce zaostrzonym i zawiniętym przy uchwycie drutem. Zdarzało mu się też ubijać króliki, sporadycznie cielęta. Jako garbarz pozyskiwał i wyprawiał skórę ze zwierząt domowych: cieląt, krów i królików. Razem z żoną Marianną rozprawiał ubitą zwierzynę i wyrabiał wędlinę. Bolesław Ciucki wiódł życie nad wodą: rzeką Huczwą i jeziorem Kubania. W zimie nastawiał więcierze, a w lecie łapał na wędkę lub podrywkę z Michałem Komorowskim i dziećmi, które wybierały ryby z trawy do wiadra. Kłusowanie odbywało się nocą. Wyplatał także sieci. Wykorzystując umiejętności zdobyte w wojsku stawiał i remontował mosty w Konopnem. Nie był mu obcy zawód zduna. Postawił w życiu kilka pieców. Pod koniec życia zajął się murarką na własnym podwórzu. Wielu z tych zajęć Ciucki podejmował się za darmo. Lubił pracować bezinteresownie na rzecz wsi i ludzi.


B. Ciucki w 50 pułku Strzelców Kresowych
w Kowalu (r. 1932)

Fot. ze zbiorów autora.


B. Ciucki koniec lat 30.


Fot. ze zbiorów autora.


B. Ciucki początek lat 70.


Fot. ze zbiorów autora.



M ożna zapytać, gdzie nauczył się tylu (dwudziestu kilku) zawodów? Na pewno był utalentowany i zdolny z natury. Sztukę budowania mostów poznał wojsku. Ciesielki uczył go Roman Pankiewicz. Ale kto zaznajomił go z pszczelarstwem czy szewstwem nie wiadomo. Murarki pod koniec życia wyuczył się ponoć ?sam z siebie". Można przypuszczać, że życie wymusiło na nim naukę tychże zawodów. Wykluczyć należy, że pomagał mu w tym ojciec. Jako dawny lokaj miał bowiem problemy z prowadzeniem gospodarstwa. Syn odziedziczył po nim niezdecydowanie. Trudne decyzje podejmowały za nich energiczne kobiety, żony. Słabość charakteru ujawniła się pod koniec życia, gdy zachorował na jaskrę. Ślepota stała się przyczyną załamania i przyspieszyła śmierć. Bolesław był ostatnim mężczyzną z rodu Ciuckich, który umarł na Kątku w Konopnem. Było to w maju 1979 roku. Nie pisał powieści ani wierszy (jak jego stryjeczny brat Hipolil), ale wiele pamiętał. Był gawędziarzem. Miał doskonałą pamięć. Znał dokładnie różne historie, szczególnie rodzinne. Opowiadał o pojedynkach miedzy dziedzicami, o swojej służbie w wojsku. Nikt niestety nie spisał jego bogatych i barwnych opowieści. Dbał o narzędzia swej pracy i zdjęcia, które zawsze nazywał "fotografiami". Szanował swój ojczysty język - nigdy nie przeklinał, oraz siebie - nie pil. Każda epoka we wsi ma swoje symbole. Jednym z ludzkich symboli powojennego Konopnego był Bolesław Ciucki. Tekst ten powstał dzięki informacjom przekazanym amurowi przez córki Bolesława Ciuckiego: Lucynę, Jadwigę i Sabinę.

BOLESŁAW CIUCKI (1909-1979) Z KONOPNEGO
I JEGO ZAWODY

2010 nr 1-4 (164-167)
Biuletyn TRH
MARIUSZ RADOSŁAW SAWA